czwartek, 15 sierpnia 2013

Ropzdział 8

Obudziłam się o 6;00 z myślą że pewnie jest już późno i z niczym się nie wyrobię . Lecz spojrzałam na zegarek i odetchnęłam z ulgą , spojrzałam na telefon 5 nieodebranych od " Cody " i 15 wiadomości . -"Dojechałaś " -"Nic Ci nie jest ". 
O rany przypomniało mi się że miałam dać mu znać jak tylko Justin mnie odwiezie do domu , będzie ma mnie strasznie wściekły . Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi . Szybko zeszłam , w piżamie . Otworzyłam drzwi w progu stał Cody , przytulił mnie mocno .
- Nic Ci nie jest ?! - pytał zasmucony i zły .


- Nie wszystko okej ....... wszystko Ci wyjaśnię. 
- Nie ja już wszystko wiem  .
Nagle przeszły mnie ciarki w głowie tyle myśli " Co wie " , "Czy chodzi mu o Justina i o mnie "
- Ale co wiesz ? 
- Justin mi wszystko powiedział - uśmiechnął się .
- Ale co ? 
- No że jak dojechaliście to rozładował Ci się telefon i nie mogłaś znaleźć ładowarki . 
- A ty skąd to wiesz - odetchnęłam . 
- Do ciebie nie mogłem się dodzwonić to zadzwoniłem do niego . Słyszałem że bawi się chyba z jakimiś dziewczynami . 
- Tak ?!
- Nom ale niech się bawi nie ma dziewczyny to może jakąś przynajmniej przeleci  .
Od razu odechciało mi się tej całej randki . Ale postanowiłam pójść i pokazać mu że mnie nie podnieca chociaż to nie prawda . 
- To co idziemy do mnie ? - spytałam chcąc zapomnieć o tym dupku Justinie .
- No jasne , a co będziemy robili ? 
- A co byś chciał ?! - uśmiechnęłam się do niego . Pociągnęłam za rękę i wbiegliśmy do pokoju  . 
- To może ....... - Cody położył mi calec na ustach . Po chwili przyciągnął i zaczął całować . 
Pocałunek był cudowny zaczęliśmy bawić się swoimi językami , on powoli zdejmował mi bluzkę , położyliśmy się na łóżku tak że to on  był nademną , po chwili nie mieliśmy już nic na sobie oprócz stanika i majtek a Cody bokserek . Usłyszałam dźwięk mojego telefonu  . Cody oderwał się od całowania mojego ciała .
- Odbierzesz - spytał 
- Nie  przestawaj to pewnie nic ważnego .
- Coś długo dzwoni odbierz może coś się stało . 
- No dobrze - pocałowałam go i poszłam na dół po telefon . 
 Zeszłam na dół i odebrałam telefon . 
-Dzień dobry 
- słucham 
- Czy dodzwoniliśmy się do Jessy'ki .?
- Tak .... a o co chodzi ? - zdziwiłam się 
- Pani mama jest w szpitalu .
- Jak to !!! Co się stało !!
- Za dużo alkoholu do tego jakieś tabletki . 
- Przecież to nie możliwe - łzy zaczęły same lecieć po moich policzkach . 
Cody zszedł na dół i zobaczył że płacze , nie wiedział o co chodzi ale i tak mnie przytulił . 
- Dobrze już jadę .
-Cody zawieziesz mnie do szpitala - spytałam 
- Co się stało ? 
- Moja mama ....... - płakałam i nie mogłam wydusić tego z siebie .
- Dobrze nic nie mów , który to szpital .
- Na ul. Mełgiewskiej . 
- Okej zaraz tam pojedziemy idź do samochodu . 
Wsiedliśmy . Cody  włączył silnik i od razu dodał gazu . 
                                     *Oczami Cody'ego *
Gdy byliśmy blisko zrobienia tego zadzwonił do Jessy telefon nie chciałem przerywać no ale pomyślałem że to może coś ważnego . No i okazało się że mama Jessy jest w szpitalu to straszne , nie wiem jak ja bym zareagował w takiej sytuacji . Wsiedliśmy szybko do samochodu gdy dojechaliśmy to była już 10:00. Wysiedliśmy z auta przy szpitalu było  mnóstwo paparazzi  , którzy czekali tylko na moje potknięcie , ale musiałem iść z Jessy wkońcu to moja dziewczyna . 
- Podobno twoja mama próbowała się zabić - doszły gdzieś głosy reporterów . 
- Nie będziemy z wami rozmawiać - powiedziałem . 
Jessy wbiegła do szpitala podeszła do recepcji i spytała o mamę okazało się że jest stabilna i że na razie nie może wejść do sali gdzie leży jej mama . Czekaliśmy pod numerem 69 . Aż lekarz powie nam coś o mamie Jessy . Pomyślałam że zadzwonię do Justina , bo miał do mnie wpaść na piwo .  Odszedłem trochę od Jessy żeby  nie słyszała  że z kimś rozmawiam . 
- Cześć Justin , sorry nie możemy się spotkać .
- Siemano , a dlaczego coś się stało ?
- Jessy mama wylądowała w szpitalu /
- Co?! 
- No czekamy na lekarza żeby nam coś powiedział . 
- Zaraz tam będę , nie nie przyjeżdżaj jest tyle reporterów że masakra . 
- Fuck ! może wejdę jakoś od tyłu .
- Nie no damy sobie radę , ale nie wiem  czy Jessy się z tego otrząśnie . 
- No trzeba ją wspierać jak byś chciał się zamienić to dzwoń wbije i będę tam z nią siedział . 
- Dobra , dzięki że zawsze można na ciebie liczyć .
- Spoko Bro .
- To nara 
- Nara 
Podszedłem do Jessy ona cały czas płakała 
- Z kim rozmawiałeś ? 
- Z nikim ważnym .
- No powiedz .
- Z Justinem . 
- Czego chciał ?
- Nie to ja z nim gadałem . 
- Aha okey :(
- Przepraszam ty masz koncerty , spotkania , trasa niedługo a ja ci zawracam głowę .- Powiedziała zasmucona .
- Nie no nic się nie stało jesteś ważniejsza . Lol dzisiaj mam Koncert .
- Jedz ja sobie poradzę .
- Nie zostanę .
- Jedz fani kupili bilet jedz .
- No dobrze , ale przyśle Ci tu kogoś . 
- Nie trzeba.
- Trzeba ... trzeba - powiedziałem całując ją w czoło .
Poszedłem do  wyjścia i zadzwoniłem jeszcze raz do Justina . 
- Elo 
- No siemanko jak tam mama Jessy ? 
- A jeszcze nie wiem , mam sprawę . 
- Wal .
- Masz dzisiaj jakieś koncerty czy coś ? 
- Nie odwołałem wszystko , bo miałem pójść na randkę z taką jedną dziewczyną no ale nie wyszło , a co ? 
- Przyjedz do Jessy ona kogoś potrzebuje a ja mam koncert i nie mogę do odwołać . 
- Okey zaraz będę a gdzie to jest . 
- ul.Mełgiewska . 
- Dobra zaraz tam będę 
- Tylko uważaj na paparazzi . 
- Okey jakoś sobie z nimi poradzę . ...........................................
  -------------------------------------Przepraszam że tak długo nie było rozdziału no ale wakacje co chwilę coś innego wypada i nie ma czasu ale teraz będę częściej dodawała .  :* 
                   



9 komentarzy:

  1. zajebisty czekam na kolejny NN <3

    OdpowiedzUsuń
  2. boski <3 czekam na nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny? Niecierpliwimy się, bo idealne to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie czekam na komcie żeby wiedzieć że się podoba <3 Bo jak ktoś tylko wyświetli to nie wiem czy dobry i pisać dalej itp . :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham te opowiadanie *.* mozesz mnie informowac o nn rozdzialach na asku? @justynaxxxxx ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne jest te opowiadanie !


    zapraszam na mojego bloga:
    http://cytatyojb.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń