sobota, 28 września 2013

Rozdział 12

Gdy tylko auto stanęło przy moim domu wybiegłam i wsiadłam do niego .
-Cześć mała !
-ŁOŁ a ty to kto? 
- Przyjaciel Justina.
- Myślałam że ma tylko jednego .
- No to najwidoczniej się pomyliłaś .
- Skończmy tą głupią rozmowę i jedźmy na koncert Justina .
Chłopak ruszył i spojrzał na mnie dziwnie .
- Co się takiego  stało że tak bardzo chcesz tam pojechać .
- Chce poruchać wiesz ! - Wkurzyłam się , bo nie powinno go to interesować .
- Ouuu.... to widzę że Justin mówił prawdę że jesteś dobra w łóżku .
Łoł Justin mówił mu o tym co się wydarzyło !
- Wiesz zabawny jesteś - odwróciłam się patrząc w szybę .
- Sorry nie powinienem tego mówić ;/ a tak naprawdę to po co jedziesz ?
- Muszę mu powiedzieć że może mieć prze zemnie kłopoty :(
- Jak to o co chodzi ?
- Nie gadaj tylko dodaj gazu muszę tam szybciej dojechać . 
- Dobra już się nie odzywam -burknął pod nosem 
- To tutaj , poczekaj zaraz cię zaprowadzę .
- Nie poradzę sobie - Wysiadłam szybko i biegłam na arenę po drodze widziałam auto Cody'ego .
Weszłam zobaczyłam Scootera który wpuścił mnie za kulisy . Rozglądałam się przestraszona .
- Ej mała nic ci nie jest ? - spytał Scooter .
- Nie spoko - uśmiechnęłam się niechętnie .
-Za ile Justin schodzi ze sceny .
- No jeszcze z 30 min.
- Okey to powiedz mu jak zejdzie ze sceny że jestem tu i żeby uważał na Cody'ego .
- Cody'ego a czego on tu chce ? - spytał nerwowo.
- Chyba zadymy - odparłam bucząc pod nosem .
- Okey przekaże mu . A ty gdzie idziesz ?!
- Muszę go tu poszukać widziałam jego auto na zewnątrz .
- No to leć . Masz wodę . 
- O dzięki , to lecę .
Wzięłam wielki łyk wody i szukałam chłopaka po wszystkich możliwych zakątkach , aż nagle usłyszałam jakieś dźwięki dochodzące z garderoby Justina . 
- Cody ! Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mojego byłego . Jak to dziwnie brzmi "mój były" .
- Co ty tutaj robisz Jess. 
- Dostałam twoją paczkę . Ale czekaj ty jesteś pijany i w takim stanie prowadziłeś !?
- Nie ja wcale nie jestem pijany . 
Zaczął się do mnie zbliżać przykuwając mnie do ściany tak że nie mogłam wyjść z jego  objęć .
- Co ty robisz ?! Zostaw .
- Wiesz przemyślałem wszystko , i chciałbym się z tobą ruchać , to dziwne ale wydaje mi się że jeżeli to z tobą zrobię wrócisz do mnie . 
- Nie Cody my już nie będziemy razem  . Zostaw , bo będę krzyczała !?
- Daj mi szanse , a poza tym nikt cię tu nie usłyszy , bo twój chłoptaś śpiewa tak głośno że ty mu nie dasz rady .
- To nie jest mój chłoptaś !
- Nie ?! to wróć do mnie !
- Nie mogę za dużo się wydarzyło .
- Oj zła odpowiedz . 
Nigdy wcześniej nie widziałam go w takim stanie nie dość że pił to jeszcze ćpał było widać po jego rozszerzonych źrenicach . Poczułam nagle jak zaczyna mnie całować po szyi . 
-Cody nie rób tego nie jesteś sobą .
- O nie kochana teraz dopiero czuje że żyje !
Przypiął mnie jeszcze bardziej do ściany  i całował z jeszcze większym zaangażowaniem . Jedną ręką wodził po moich strefach intymnych . Nie powiem że gdybyśmy byli razem to było by przyjemne , ale teraz on najwidoczniej chciał mnie zgwałcić . Złapał moją twarz ręką i mocno ścisnął , odrazu naciekły mi łzy do oczy . Cody spojrzał w nie 
- Już nigdy cię nie zostawię  za bardzo cię kocham . 
Chciałam krzyczeć w niebo głosy , ale on zaczął namiętnie mnie całować , nie chciałam odwzajemnić pocałunku wtedy on jeszcze bardziej przycisnął więc musiałam  . Bałam się tego co może mi zrobić w takim stanie . 

                                                       *Oczami Justina* 
Gdy zszedłem ze sceny Scooter do mnie podbiegł i powiedział że Jessy tu była i mówiła coś o Cody'm . Że tu jest i szuka jakiejś zadymy . Powiedział też że jak przyjechała to przyszła na chwilę i zaraz zniknęła  żeby go szukać . Od razu pomyślałem że coś jest nie tak , skoro mój koncert się skończył on albo ona  powinni do mnie przyjść . Zacząłem szukać Jessy . Usłyszałem Jakieś dźwięki w mojej garderobie . Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem Jessy w samej bieliźnie , którą Cody trzyma ręką za gardło przyciśniętą do ściany . 
- Ty gnoju ! Chciałem do niego podejść . Na co on przysunął Jessy do siebie jednał ręką trzymał ją za gardło a drugą zaczął ją obmacywać . 
- O widzę że królewicz z bajki się pojawił , co próbuje odbić mi moją dziewczynę .
- Nie jest już twoja ! wszystko zaczęło się we mnie gotować. 
 - Oooo. jaki słodki widok wiesz ... rzygać się chce jak na ciebie patrze jak mogłem się zadawać z kimś takim jak ty . 
- Widocznie mogłeś . 
- Nie schrzaniło by się to gdyby nie ty !
- No wiesz to nie ja trzymam swoja dziewczynę i robię coś w brew jej woli . 
- Skąd ty wiesz czego ona chce .
Zaczął dotykać jej miejsc  intymnych ..
- Puść ją gnoju . 
- Tak , bo co mi zrobisz . Cody puścił przerażona Jessy . I podszedł do mnie .
- To . Przywaliłem mu kolanem w brzuch , a następnie prawnym sierpowym choć zwijał się z bólu nie był mi dłużny dostałem dwa mocne ciosy w twarz . 
- Przestańcie !!!!  - Oboje spojrzeliśmy na całą zapłakaną i roztrzęsioną Jessy . 

                                                     *Oczami Cody'ego *
Byłem tak narąbany i naćpany że nie wiedziałem co robię dopiero gdy Justin mi przyłożył i spojrzałem na Jessy ogarnąłem , co właśnie zrobiłem . Nie chciałem tego . Koledzy wzięli mnie do kluby i tam dawali mi wszystko a ja się nie powstrzymywałem chciałem o niej zapomnieć , a zrobiłem coś tak strasznego wiedziałem że już mi nie wybaczy , że ja sam sobie tego nie wybaczę . 
- Boże co ja zrobiłem !! - chciałem podejść do Jessy i ją przytulic , ale ona się mnie bała widziałem to przerażenie w jej oczach . 
- Justin , przyjacielu sorry ...
- Wiesz lepiej wyjdź i nie wracaj , bo nie wiem co bym był w stanie ci za to zrobić . 
Wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem . 
                                                        
                                                      *Oczami Jessy*

Nigdy jeszcze nikt nie próbował mnie zgwałcić , i to jeszcze ktoś na kim mi kiedyś zależało , teraz to już zamknięty rozdział , widziałam Justina który krwawił . Ja stałam w samej bieliźnie rozmazana przez łzy które strumieniem leciały mi z oczu . 
- Kotku nie płacz jakoś to będzie - rzekł Justin przytulając się do mnie .
- Nie Justin to wszystko moja wina , po co ja się pojawiałam w waszym życiu teraz co mam z tego , prawie mnie zgwałcono , nieudany związek mój pierwszy raz którego nie pamiętam , same problemy . 
- Spokojnie damy radę razem - z jego łuku brwiowego spływała na mnie krew . Za drzwi było słychać głos Scootera i paparazzi . Nie wiedziałam co teraz zrobimy ..................
 -------------------------- Przepraszam za długą nieobecność już jestem i proszę o komentarze do nowego rozdziału  w uwadze pod rozdziałem opisuje wszystkie nowe informacje . --------------



                                                                          


  

11 komentarzy:

  1. Swietne!!! Dziekuje, za zaproszenie i obiecuje, ze bede czekala na nn! Ps. Nie zapomnij zajrzyc do mnie! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super dawaj więcej ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super dawaj więcej ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział ;D Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawaj więcej są zajebiste ! :***

    OdpowiedzUsuń
  6. zarąbisty czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham nową/starą bohaterkę.. *__* Jeju..<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Szybko dawaj kolejne ! Są niesamowite ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Zarabiste teraz wszystkie czytam ♡♥♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń