czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 7

Treści +18 ^^ 
 
Pływaliśmy z godzinę rozmawiając o głupotach , przytulając się i wzajemnie zaczepiając . Po myślałem że to dobry moment by ją o to spytać . 
                                       * Oczami Jessy *
Bardzo podobało mi się  u Cody'ego myślałam o nas gdy nagle 
- Robiłaś to już ? - spytał lekko się pesząc .
Postanowiłam mu powiedzieć prawdę . 
- Tak , ale nie chcę o tym gadać .
- Dlaczego czy ten ktoś Cię skrzywdził ?
-  Nie po prostu nie chcę o tym rozmawiać  ! - uniosłam głos . 
- Przepraszam że wogóle pytałem . 
- Nie to ja przepraszam .. hormony - powiedziałam . 
Chcąc rozładować atmosferę . 
- Nic się nie stało . W takim razie ja mogę przeżyć z tobą ten pierwszy raz ?! - spytał zawstydzony . 
- Teraz ? Tu ? 
- Nie no kiedy ty będziesz chciała , chce żeby to wyjątkowe za równo dla mnie jak i dla ciebie . 
Uśmiechnęłam się dając mu sygnał żeby szedł za mną . 
Gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. 
- Otwórz a ja pójdę do łazienki . 
- Okey skarbie - powiedziałam 
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je . 
- Justin ? ! Co ty tutaj robisz ?
- Rozumiem że już po ? ! 
- Po czym ?! 
- Zrobiłaś to z nim ?!
- To nie twoja sprawa , a skąd wogóle o tym wiesz . A no tak Wielcy przyjaciele się znaleźli  , którzy o wszystkim sobie mówią . 
Cody wyszedł z łazienki w samych bokserkach . 
- Kto to  skarbie ? 
- Justin ! Chyba do ciebie .
Poszłam do kuchni po sok , zostawiłam Jusa. z Cody'm żeby sobie porozmawiali . 
                                        * Oczami Justina * 
Wpadłem i zobaczyłem Jessy w skromnym bikini i pomyślałem że jest już za późno i nie zdążę nic zrobić by temu zapobiec . I jeszcze ten Cody w samych bokserkach . 
- I jak tam stary zrobiliście to ? - spytałem
Czując w sobie lekką złość . 
- Nie jeszcze !  Poszliśmy pływać w basenie , wyszliśmy i właśnie mieliśmy iść do mojego pokoju , ale ty przyjechałeś ...
- O . . .. sorry - odetchnąłem z lagą . Mogę na chwilę wejść - wprosiłem się . 
- Spoko - widziałem zdenerwowanie na twarzy Cody'ego . 
- Ej zostawię Cię tu chwilę z Jessy , pójdę się ubrać .
- Luz - uśmiechnąłem się . 
                                      * Oczami Jessy * 
Poszłam po sok usłyszałam że ktoś idzie do kuchni . 
- Kotku ! Justin już poszedł ? 
- Niestety to jeszcze ja - powiedział 
Zawstydziłam się trochę . 
- Czego ty tutaj chcesz ? - spytałam 
Przyciągnął mnie mocno do siebie i pocałował odepchnęłam go , lecz przyznam chyba mi się to podobało . 
- Proszę nie rób tego z nim - powiedział .
- Jest moim chłopakiem i  ty nie będziesz decydował o tym z kim chodzę do łóżka . 
- Powiedz mu że musisz teraz jechać . 
- Nie mam z nim spędzić romantyczny wieczór . 
- Spójrz mi prosto w oczy i powiedz że nic do mnie nie czujesz !! 
- Jaaaaa  . . . ..  .
Nie wiedziałam co odpowiedzieć  , na szczęście przyszedł Cody i nie musiałam odpowiadać . 
- Cody kotku muszę już iść - skłamałam . 
- Co się stało , czy to przez niego ?! 
- Nie . . . . Mama dzwoniła że źle się czuje i że mam przyjechać . Przepraszam - zasmuciłam się .
Nie wiem dlaczego to zrobiłam może nie byłam gotowa , a może to wina Justina . 
- Odwiozę ją - powiedział Jus. 
- Dlaczego ty ? 
- Bo jadę w tamtym kierunku - uśmiechnął się Justin
- No dobra to zawieź ją i przyjedz do mnie muszę się z kimś napić  - zaśmiał się . 
- Spoko . 
- Pa pa Cody - pocałowałam go bardzo gorąco . Cody odwzajemnił pocałunek z równą namiętnością . 
- Pa pa kotku .
Wyszłam z Justinem z domu i wsiedliśmy do jego Ferrari . Ruszyliśmy  . 
- Powiedz dlaczego to robisz ?! - powiedziałam . 
- A dlaczego ty to zrobiłaś ?! 
- Może nie byłam gotowa .......
Justin nagle przyspieszył dość mocno . 
- Zwolnij ! 
- Zatrzymaj się ! Zabijesz nas ! 
- Jeżeli powiesz mi prawdę - odpowiedział .
Bardziej przyspieszył 
- Jaką prawdę ! że  mnie pociągasz i chyba coś do ciebie czuje .- spłynęła mi łza po poliku . Zobaczyłam że nagle samochód się zatrzymuje . Szybko z niego wysiadłam , zrozumiałam że powiedziałam coś czego nie powinnam teraz Jus. nie \da mi spokoju . 
Wyszedł z auta podszedł do mnie namiętnie pocałował poczułam jak jego dłonie zsuwają mi się na pośladki . 
- To chciałem usłyszeć - powiedział odrywając się od moich ust .
- Skoro już wiesz co ja czuje teraz kolej na Ciebie .
- Przekonasz się niebawem ! 
- O czym ty mówisz ?!
- Randka pamiętasz ? 
- Tak aż 3 . 
- Myślałem że cieszysz się bardziej po tym co mi wyznałaś . ? 
- Może myślałeś że jak Ci to powiem to  ty mnie pocałujesz i w domu będziemy uprawiali sex ?! 
- No  . . .. tak - zaśmiał się lekko przyciągając mnie do siebie . 
- Dupek  . . . ..  Odepchnęłam go i wsiadłam do samochodu z uśmiechniętą buzią . 
Wsiadł zaraz za mną .
- To jedzmy już - powiedziałam uśmiechając się .
- Dobrze  . . . . . kotku - spojrzał na mnie pożądliwym wzrokiem. 
Jechaliśmy tak z 15 min. i rozmawialiśmy .
 - A jeżeli ktoś nas przyłapie na tych randkach ? - spytałam 
-   To trudno będziemy najpiękniejszą parą 2013 r. 
- Taaa. . . .  ty okażesz się chłopakiem , który odbił przyjacielowi dziewczynę , a ja dziewczyną , która  leciała przyjaciela chłopaka  - posmutniałam i opuściłam głowę . 
- Spokojnie baby . - uniósł mój podbródek i delikatnie pocałował moje wargi nie patrząc na szosę  . 
- Patrz na szosę , a nie mnie tu uwodzisz czuję się jak bym miała męża i ty byś był moim kochankiem . 
- No ta sytuacja rzeczywiście jest podobna , ale mi to nie przeszkadza że jesteśmy we trójkę . 
- Tak ?! No to dlaczego wbiłeś dzisiaj do Cody'ego i nie chciałeś żebyśmy to zrobili ?! Nagle zatrzymał się na poboczu . 
- Bo chcę mieć ciebie i twoje ciało tylko dla siebie , chcę Cię smakować w nowych miejscach , dotykać by było Ci dobrze . Gdy zaczął to mówić czułam na mojej szyi dotyk jego ust , które schodziły niżej , jego ręce znalazły się na moim przyrodzeniu zaczął tam masować poczułam że robię się mokra od jego słów i dotyków . Justin powoli zaczął ściągać moją koszulę , ja natomiast rozpięłam mu spodnie i zsunęłam je , a następnie zdjęłam bluzkę on szybkim ruchem ściągną moje spodnie . Cały czas obdarowywał mnie pocałunkami w pewnym monecie pisnęłam z podniecenia . Jus ściągnął mi majtki i biustonosz pieścił moje piersi i włożył dwa palce do mojej pochwy zaczął nimi kręcić , wkładać i wyjmować  , zaczęłam głośno  krzyczeć .
- Ej ciszej maleńka , bo paparazzi nas znajdą :P 
Uśmiechnęłam się i całowaliśmy się dalej .
Znaleźliśmy się jakoś na tyłach samochodu , stało się tak że to ja siedziałam na nim , włożył mi Jerrego  i kręciłam biodrami by sprawić mu rozkosz nie myliłam się po jakiejś chwili oboje doszliśmy w trakcie tego krzyknął , ale nie tak głośno jak ja .
Zachichotałam . 
- Z czego się śmiejesz ?
- Zobacz  robimy to w twoim samochodzie , który soi na poboczu , w tym czasie robiła bym to z Cody'm . 
- No i dobrze niech ludzie usłyszą co tutaj robimy . A Cody mam nadzieje że się Cienie nie doczeka . - zaczął całować mnie jeszcze mocniej . Oderwałam się od niego . 
- A paparazzi ?! 
- Nie .. dla nich mam swoją przykrywkę ^^
- Jaką ?! 
- Nie interesuj się tak ! 
- Okey tylko spytałam . 
- Mam nadzieje że tego co tu się działo nie zapomnisz jak tamtego ?! - powiedział z uśmiechem . 
- A tamten też był taki cudowny ? !- leżeliśmy obok siebie przykryci kocem na tylnich siedzeniach . 
- No jasne szepnął mi do ucha . 
Pomyślałam że muszę już wracać do domu a Justin miał jechać do Cudy'ego . 
- No właśnie co  ja mam mu mówić , nie jestem za dobrym kłamcą. 
Zostaw to mi - powiedział blondyn o piwnych oczach .
 - No dobrze . 
Ubraliśmy się i ruszyliśmy . 
- Dojechaliśmy już do twojego domu .
- Dzięki za wszystko - powiedziałam 
- Nie ma sprawy to ja dziękuje że ty... i on ... nic . 
- Hymmmm ...... - mruknął 
- O co chodzi ?!
- Zerwij z nim , będziesz ze mną , pieprzmy się codziennie , wyjdź za mnie , miejmy dzieci ....
-Łoł hola  ... hola  . . .  nie chcę tego znaczy nie mogę tego zrobić Cody'emu. To dzięki niemu się poznaliśmy i mogliśmy ruchać się w twoim aucie , nie mogę tego zepsuć . 
- No dobrze może dam sobie radę że muszę z nim dzielić się tobą , nie rób tego z nim i unikaj pocałunków  . 
- Domyśli się !!
- No to wszystko byle nie sex !
- Nie rozkazuj mi nie jestem twoją dziewczyną .
Chciałam zrobić mu na złość 
- Przepraszam ale gdy pomyślę jak on Cie dotyka to ........ grrrr...
- No postaram się - pocałowałam go namiętnie i  poszedł do samochodu , a ja do domu . Chwyciłam tylko tosta poszłam do siebie zaczęłam się rozbierać i poszłam wziąć prysznic wyszłam i położyłam się na łóżku  , rozmyślałam o tym gorącym seksie w aucie i przypomniało mi się że jutro 1 ranka ...........  ^^ 






 

niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 6

Nadal rozmawiałam z Patty o moich ostatnich przeżyciach . 
- Cody poprosił mnie o chodzenie na jednym ze swoich koncertów . On jest taki wspaniały . . Oczywiście się zgodziłam . 
- Gratulacje , ale nie sraj się tak . Ja na twoim miejscu wybrała bym Justina , on przynajmniej jest przystojny  . . . . . 
- Oraz arogancki , chamski i niewyżyty seksualnie - wtrąciłam . -A właśnie nie powiedziałam Ci najlepszego , przespałam się z nim . 
- Z Codym ?! - spytała  .
- Niee! z Justinem idiotko - powiedziałam z sarkazmem . 
 - I jak wrażenia ? 

- Właśnie o to chodzi że nie pamiętam . . . . 
- Łał to co ty brałaś ?!
- Nie wiem , wszystkiego po trochu . 
- I co masz zamiar z tym zrobić ?!
- Utrzymam to w tajemnicy , ty też nikomu o tym nie mów . 
- No jasne , masz moje słowo .
Nagle do Patty zadzwonił telefon . okazało się   że to jej jakiś znajomy . Porozmawiała z nim chwile i powiedziała mi że musi już iść . Patty odwiozła mnie do domu i pojechała dalej . 
Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam że jest prawie północ , więc poszłam się wykąpać  . Po gorącym prysznicu , poszłam prosto do łóżka i zasnęłam . Obudziłam się przed 10 . Ubrałam się i poszłam zjeść jakieś śniadanie . Nagle zadzwonił telefon był to Cody . 
- Hej kochanie , jak się spało ?- spytał 
- Dobrze lecz brakowało mi ciebie - zachichotałam . 
- Następnym razem zasnę i obudzę się przy tobie 
Pomyślałam że dobrze że go tu nie ma , bo miała bym straszne wyrzuty sumienia . Lepiej rozmawiać przez telefon niż prosto w oczy . Powiedziałam że muszę kończyć , bo mam drugi telefon . 
Pożegnałam się i powiedziałam że by zadzwonił później . 
Okazało się że to Justin dzwoni  .
- Hej kwiatuszku - powiedział 
- Nie mów tak do mnie .
- No dobrze , to wolisz kotku, skarbie , kochanie ?! 
- Nic z tych rzeczy , powiedz co mam zrobić żeby wszystko było po staremu ?
- Przyjadę do ciebie za godzinę  i wszystko Ci opowiem . 
- Dobrze do zobaczenia - powiedziałam 
- Pa pa słodka .
Po śniadaniu zrobiłam make - up. i siadłam przed telewizorem czekając na Jusa . Byłam ciekawa co chce bym zrobiła . 
Po 30 minutach , usłyszałam dzwonek do drzwi , otworzyłam je i zobaczyłam że to Justin . 
- Cześć wejdź proszę .
- Hej - odpowiedział . 
Poszliśmy do mojego pokoju , ponieważ mama krzątała się w kuchni . 
                                     *Oczami Justina *
Zobaczyłem przytulny średniej  wielkości pokój i przestronne łóżko . 
- Ładny pokój mógł bym wypróbować łózko - spytałem .
- Okey - zdziwiła się . 
Położyłem się na nie następnie usiadłem . 
- Wygodne - powiedziałem uśmiechając się . 
Jessy siadła obok mnie na łóżku i powiedziała . 
- Owszem - uśmiechnęła się do mnie  -No teraz mów co chciał byś w zamian . 
- Umówisz się ze mną na 3 różne randki i będziesz starała się być choć trochę uprzejma .  
- I TO TYLE ?! - spytała zdziwiona 
- Tak ! Mam cichą nadzieję , że to będą najpiękniejsze trzy randki jakie widziałaś . 
- Dobrze - przytuliła mnie i szepnęła do ucha
- Dzięki , że nie chciałeś żebyśmy zrobili to drugi raz . 
Siedzieliśmy tak na tym łóżku i rozmawiając trochę o niej , trochę o mnie . 
-Wiesz nigdy nie chciałam pierwszego razu  spędzić z kimś kogo nie znam i nawet nie wiedzieć jak to się stało i jak przebiegało . 
-Mim zdaniem było cudownie - położyłem rękę na jej policzku i pogładziłem . 
                                   *Oczami Jessy*
Gdy Jus gładził mnie po policzku , zezłościłam się , lecz w sobie miałam różne myśli . Przyznam trochę pociągał mnie tym że był taki nachalny i zwracał się do mnie w taki sposób  , ale cały czas myślałam o Cody'm .
- Przestań ! Proszę ! - powiedziałam z lekka złością . 
- No już . . . nie denerwuj się tak przecierz widzę że cię pociągam .
- Wcale nie - pomyślałam że muszę , lepiej maskować swoje uczucia .
-Mogę to sprawdzić ? -spytał nachalnie 
- Nic nie będziemy sprawdzać . Zgadzam się na te 3 randki i zapominamy o wszystkim - wstałam z łóżka widząc jak Justin przysunął się do mnie i patrzył tak głęboko -Nie możemy po prostu się przyjaźnić ? ? - spytałam z uśmiechem na twarzy .
- Jak ty to sobie wyobrażasz . . .  . trójkącik . Ty w przyjaźni będziesz spała ze mną , a ja będę musiał dzielić się tobą z Cody'm .
- To była jednorazowa akcja nawet tego nie pamiętam ! - powiedziałam zdenerwowana - nie jestem jakąś rzeczą , którą można się dzielić . Chodzi ci tylko o łóżko !!! Wyjdź juz proszę !
- Przepraszam , nie chciałem żeby to tak zabrzmiało , wogóle nie powinienem tego mówić . Już wychodzę . 
Widziałam że jego twarz posmutniała . 
-Jutro o 19 randka , przyjadę po ciebie , 
Uśmiechnął się lekko , tak samo jak ja . 
- Do widzenia . Pa :* 
- Do widzenia - odpowiedziałam  
Zamknęłam drzwi , odwróciłam się i zsunęłam po nich . Zaczęłam myśleć o tym wszystkim , co robię i co się ze mną dzieję . Odkąd Justin się pojawił , wszystko się komplikuje . Nagle usłyszałam głośny dźwięk sportowego auta . Wstałam i wyjrzałam przez okno , był to Cody. 
Pomyślałam że gdyby przyjechał z 10 minut wcześniej , zastał by tu Justina  . Otworzyłam drzwi . On wysiadł z samochodu . 
- hej skarbe - podszeł do mnie . Przywitał mnie gorącym pocałunkiem , który odwzajemniłam .
- Hej , co ty tu robisz ? - spytałam zadowolona .
- Przyjechałem po ciebie -oznajmił 
- To gdzie zabierzesz mnie tym razem ?- uśmiechnęłam się tajemniczo . 
-Dzisiaj pojedziemy do mnie . Pokaże ci mój dom i przedstawię brata Maxa .
- Okey . Chodź ze mną na górę .
Weszliśmy do mojego pokoju , on siadł na łóżku a ja szukałam jakiegoś ubrania .
- To może być - spytała. 
- Jasne , ty we wszystkim wyglądasz pięknie . - podszedł do mnie , objął mnie i próbował pocałować .Położyłam mu palec na usta .
- To później , na razie pójdę się przebrać .
                                  *Oczami Cody'ego*
- Ona jest cudowna - powiedziałem do siebie . 
Usłyszałem wdzięk telefonu Jessy , leżał on na jej szafce nocnej , postanowiłem , zobaczyć od kogo. 
- Justin! Ciekawe co on od niej chce ?
W myślach zacząłem układać sobie różne treści SMS-a . Uchyliłem lekko drzwi od łazienki i zobaczyłem że Jessy robi jeszcze makijaż . Postanowiłem zobaczyć wiadomość .
Justin B. - Pamiętaj o mnie :* 
O co może mu chodzić  , zaznaczyłem jako SMS nieodczytany , więc Jessy się nie zorientuje . Usłyszałem jak Jessy otwiera drzwi od łazienki . Odłożyłem telefon na swoje miejsce .
- Jessy utrzymujesz jakiś kontakt z Justinem ?!  - zapytałem 
- A dlaczego pytasz ?! Czasami SMS-ujemy 
- A o czym ?
- A co jesteś zazdrosny ?
- Mam o kogo ?  
- Nie no przecież jestem z tobą , no nie ? 
- Tak - podszedłem i przytuliłem ją - przepraszam, głupie pytanie . 
- Musisz mi ufać .
- Wiem . Wiem ale  . . . .
- Zamknij się i mnie pocałuj - szepnęłam mu na ucho 
                                  *Oczami Jessy*
Całowaliśmy się namiętnie , Cody podnosił moją koszulkę i pomyślałam że nie mogę z nim tego zrobić , bo domyśli się że to nie jest mój pierwszy raz . Oderwałam się od jego ust .
-To co jedziemy do ciebie -powiedziałam gryząc go lekko w ucho .
- Jasne - przyciągnął mnie za biodra i jeszcze pocałował . 
Chwyciłam swoją torebkę. Poczułam jak klapnął mnie lekko w pupę .
- No to rusz się - powiedział ciepłym i słodkim głosem . 
- No już , już ! - zbiegliśmy ze schodów 
- Proszę - Cody otworzył mi drzwi .
- Prawdziwy z ciebie Gentlemen - uśmiechnęłam się . Cody wsiadł do samochodu , ja zamknęłam dom i też wsiadłam 
- To co jedziemy ?- zapytał 
- No jasne :)
Czas jazdy zleciał szybko , rozmawialiśmy o naszych planach na przyszłość , itp.
- Dojechaliśmy - powiedział Cody 
- Łał , to twój dom ?! O.O , Jest cudowny . 
- Wiedziałem że będzie Ci się podobał . - uśmiechnął się do mnie .
Cody otworzył pilotem bramę i wjechaliśmy w posesję . W drzwiach stał jakiś chłopak . 
- Patrz to mój brat , ten przy drzwiach , tak jak mówiłem Max jest wielkim podrywaczem więc uważaj na niego . 
- Dobrze skarbie ;)
Wyszliśmy z auta od razu podszedł do mnie Max . Przywitał mnie szarmancko całując w rękę .
- Hej , Cody wiele mi o tobie opowiadał 
- Hej , naprawdę ?! A co na przykład ?- zapytałam 
- Urocza , piękna z poczuciem humoru i na dodatek wszystko się zgadza . Dokładnie mi się przyjrzał . 
- Cześć braciszku , mam zostawić was samych ?
- Siemka , jeśli możesz - powiedział Cody 
- A kiedy będę mogła go poznać ? 
- Na pewno jutro rano - odpowiedział 
Zdziwiłam się i udałam że się cieszę , wiedziałam o co chodzi . Max wziął kluczyki od Cody'ego  i pojechał . A my weszliśmy do domu . Oprowadził mnie po całym i poszliśmy do jego pokoju . 
- Co mamy zamiar teraz robić ?  - spytałam 
-  A na co masz ochotę ?- przyciągnął mnie do siebie . 
Nagle zadzwonił jego telefon .
- Odbierz a ja zaraz wrócę - powiedziałam 
- Okey , czekam .
                                  *Oczami Cody'ego*
Odebrałem telefon . To był Justin , 
- Siemanko , mogę wbić ? - zapytał
- Nie mam plany na tę noc .
- Ooo Jakie .... ? Imprezka ?
- Nie Jessy mnie jest . . . .
- A rozumiem bro.  
- No to nara.
Jessy już przyszła .
- Kto dzwonił ?
- Justin - uśmiechnął się - może pójdziemy popływać w basenie ?
- Nie mam stroju :(
- Zaraz się coś znajdzie . . .  . specjalnie dla ciebie :) 
- Dziękuję , a skąd wogóle wiedziałeś jaki rozmiar ?
- Przewidziałem - uśmiechnął się słodko .
Przebrałam się i poszliśmy do basenu . 
              
       Dziękujemy za 1000 wyświetleń :* Jeżeli spodobał wam się blog prosimy o komentarze pod rozdziałami , można anonimowo .  


piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 5

- Żart , musiał wyjść , bo przyjechał po niego brat , menadżer pilnie go wezwał - powiedział .
- Okey , to co robimy ? Zawieziesz mnie do domu , czy zostajemy ? 
- Na razie wypij drinka , a później pomyślimy 
 Postanowiłam wypić tego drinka na raz , nie pokazując że jest bardzo mocny . 
- Może zatańczymy ? - spytał Justin 
- Dobra , ale tylko jeden taniec i zawozisz mnie do domu . 
- Okey ^^ 
Wyszliśmy na parkiet , a nagle DJ włączył wolniejszą nute . Justin przyciągnął mnie do siebie . Położyłam  ręce na jego barkach , i poczułam że jego ręce powoli zsuwają się na moje biodra . Szepnął mi do ucha .
- Przepraszam za tą akcje na koncercie . 
- Nic się nie stało , ale proszę nie rób tego więcej !
- Postaram się , ale nie obiecuje - uśmiechnął się do mnie . 
Wtedy pomyślałam że Justin mnie zawieść do domu , bo nie wiadomo co mu może strzelić do głowy . Kocham Cody'ego i nie chce go zranić . 
- Justin już chyba się zbieramy - szepnęłam mu do ucha . 
                                    * Oczami Justina * 
Może zawiozę ją teraz do siebie na imprezę . Powysyłam znajomym sms-y żeby przyszli pod mój dom na imprezę i przynieśli zaopatrzenie , na mój koszt :) 
- Dobra to chodźmy do samochodu , gdzie chcesz jechać ? - Spytałem .
- Właściwie to nie wiem , bo gdy wrócę do domu to mama wyczuje ode mnie alkohol , a Patty u której rzekomo miałem spać , jest na imprezie . 
- To może pojedziemy do mnie i zorganizujemy dalszą część imprezy . 
Chwilę się zastanowiłam . 
- Mam pomysł zawieś mnie do domu , a ja postaram się wejść do niego jak najciszej . 
- Niech Ci będzie - uśmiechnąłem się tajemniczo. 
Wsiedliśmy do samochodu zapadła chwilowa cisza . 
Gdzie my jedziemy ?! - zapytała Jess .
- Jak to gdzie , do ciebie !
- Przecież do mnie powinniśmy skręcić w tamtą drogę .
- Upss . . . . To pomyliłem się :D Jedziemy jednak do mnie ;P 
- Wiesz że porwanie jest karalne ?! - Zaśmiała się 
- A kto tu kogo porywa ^^ Nic się nie stanie jeżeli pojedziemy do mnie żeby zabalować . 
Zadzwoniłem do kolegi żeby on zwołał ludzi ma mega impre z własnym wkładem  , bo ja prowadziłem i nie mogłem skupiać się na pisaniu sms-ów .
Gdy dojechaliśmy pod mój dom , zobaczyłem że znajomi czekają już . Ostro na bani ! 
- Zapowiada się ciekawie - powiedziałem do Jessy . 
Wysiedliśmy z samochodu . 
                                     * Oczami Jessy * 
Justin objął mnie 
- Dlaczego mnie obejmujesz ?! - spytałam zdziwiona 
-  Bo mi się podobasz przeszkadza Ci to ? 
- Trochę tak ! Przecież jestem z twoim przyjacielem , hamuj się 
- Czuję się bezsilny wobec tego co mnie do ciebie przyciąga , ale postaram się hamować . 
Poszliśmy do jego domu . Zobaczyłam tłum ludzi , może alkoholu i innych używek . 
    Następnego dnia . . . 
Obudziłam się z bólem głowy nic nie pamiętałam z wczorajszej nocy , od czasu przyjazdu do tego domu . Leżałam patrząc w sufit , próbując sobie coś przypomnieć . 
W pewnej chwili zorientowałam  się  że obok mnie leży Justin . 
Spojrzałam pod kołdrę i zobaczyłam że jesteśmy nadzy , przeraziłam  się tym  w głowie miałam różne dziwne myśli . 
Owinęłam się w prześcieradło , i wtedy niechcący odkryłam kawałek ciała Jusa. Widać było Jerrego , ale szybko go zakryłam . 
Poszłam się  ubrać , gdy wyszłam odświeżona i ubrana z łazienki . Pomyślałam jak mogłam to zrobić , może nic się nie wydarzyło  . . . . . nie pamiętam . Nagle usłyszałam że ktoś z tłumu wstaje i zaczepia o wazon który się rozbija i w tym momencie budzi się Justin  . 
- Było cudownie prawda skarbie ! ^^
- Ja nic nie pamiętam , nic się nie wydarzyło ?! 
-  No jak nie spędziliśmy cudowną noc ! ;* - wstał chcąc zaciągnąć mnie z powrotem do łóżka 
- Nie ! Zostaw ! Proszę Cię nie mówmy nic Cody'emu niech to będzie nasza tajemnica ?! 
- Jak chcesz mnie przekonać ? 
- Zrobię wszystko co będziesz chciał , ale nie psuj naszej relacji z Codym , to nie powinno mieć miejsca ! :'( 
- Dobrze to ... - nagle usłyszeli pukanie do drzwi .
Odetchnęłam . . .  ufff . . 
- Idź do łazienki się ubrać - krzyknęłam zasłaniając oczy 
- No już już - odpowiedział 
Otworzyłam drzwi to był Cody .
- Co ty tutaj robisz ? - spytał 
- Jus wczoraj zaproponował żebyśmy dokończyli imprezę u niego , Patty nie było w domu , a mama wyczuła by ode mnie alkohol , więc się zgodziłam . 
-Dopiero wychodzisz ?
- No tak , bo wszyscy byli pijani i nikt nie mógł mnie odwieść więc spałam na kanapie . 
- Dobrze słonko , teraz ta ja juz mogę cie odwieść. Nawet się nie przywitałem - pocałował mnie w usta . 
Trochę niezręcznie się czułam , wiedząc że coś tej nocy mogło zajść pomiędzy mną a Justinem , a teraz całuje się z Cody 'm 
Nagle z łazienki wyszedł Justin w bokserkach .
- Siema Cody , co ty tutaj robisz ? - spytał 
- Wpadłem do ciebie się spytać jak to wczoraj było , ale już wszystko się wyjaśniło. A dlaczego chodzisz w samych bokserkach ?
- Przecież to co trzeba zasłoniłem - zaśmiałem się złośliwie .
-  No ubierz się , moja dziewczyna patrzy . 
- Ona widziała dużo więcej - burknął pod nosem .
Na szczęście Cody go nie usłyszał ;) 
Z nim to nigdy nie wiadomo , ciekawe co chciał  w zamian za milczenie . . . . 
- Dobrze choć odwiozę Cię do domu - powiedział Cody . 
- Jasne - uśmiechnęłam się . 
Wyszliśmy . W samochodzie panowała niezręczna cisza , gdy zamykałam oczy widziałam jakby urywki z wczorajszego wieczoru z Justinem  . Dlatego bałam się je zamykać :( 
- Co chciał od ciebie menadżer -  przypomniałam sobie o tym co Cody mówił wczoraj Justinowi . 
- Musieliśmy omówić  parę spraw związanych z nami  i koncertowaniem . 
- Z nami ?! 
- No , bo ogłosiłem nasz związek publicznie media itp. 
- Aha  . . . .  O popatrz już jesteśmy - ucieszyłam się , bo rozmowa nie bardzo się kleiła . 
- Do zobaczenia , zadzwonię - zaczął całować mnie namiętnie  i choć było mi głupio musiałam odwzajemnić jego pocałunek .  
- Do zobaczenia ;* okey :* - uśmiechnęłam się . 
Była już 13 przypomniało mi się że miałam spotkać się z Patty . Weszłam szybko zjadłam szybki obiad , przebrałam  się i zadzwoniłam do niej 
- Hallo - odebrała Patty 
- Hej :* masz czas ? jesteś w domu ?
- No , lekko skacowana , ale wbijaj .
- Uwierz ja tez i to chyba nie tylko .
-Jak to ?
- Wyjaśnię Ci wszystko jak przyjadę 
-Okey :) Wbijaj :)
Poprosiłam by mama mnie podwiozła , samochodem to zaledwie 20 minut . Zgodziła się .
- Wezmę kluczyki i możemy jechać , dobra wsiadajmy -powiedziała mama . 
Gdy już dojechałyśmy na miejsce , wysiadłam z samochodu i zobaczyłam Patty , w drzwiach domu .
Lecz w pewnym momencie zadzwonił do mnie telefon , był to jakiś nieznany numer ale odebrałam . Usłyszałam głos Justina . 
- Skąd masz mój numer - spytałam .
- Cody mi dał , powiedziałem że czegoś ode mnie zapomniałaś 
- Czego chcesz ?!
- Spokojnie ni tym tonem , obiecałaś mi coś wczoraj . Pamiętasz ?
- Tak pamiętam , zrobię to co chcesz w zamian za milczenie 
- Dokładnie ;) Przyjadę po ciebie jutro po 18 
- A jeżeli się nie zjawię ?!
- To wiesz nie obiecuję że dotrzymam tajemnicy .
- Jesteś chamem wiesz :( 
- I to cię we mnie pociąga - powiedział zadowolony - Do zobaczenia kotku 
- Cześć - rozłączyłam się od razy po odpowiedzi 
I poszłam do Patty na ploty . . . 
                                  *Oczami Justina*
Chwilowo nie wiedziałem co mogę jej, zaproponować , miałem różne myśli . Chciałem , by to co robiłem w nocy z Jessy trwało wiecznie , tylko żeby ona tez tego chciała . Myślałem też o tym by poszła ze mną na 3 różne randki , i zobaczyła mnie z moich 3 stron : Niegrzecznego chłopca , romantycznego i czułego .
Wybrałem ta myśl . Czułem że źle robię , ze względu na Cody'ego , powinienem o niej zapomnieć i nigdy do tego nie wracać , lecz przy niej nie panuje nad sobą i swoimi uczuciami . Staram się to ukryć przed Cody'm .








Rozdział 4


- To gdzie teraz jedziemy ? - spytała podczas jazdy . 
- Chce Ci pokazać miejsce , do którego jeżdżę gdy chcę się oderwać od show biznesu . 
- Czy myślisz o wzgórzu poza miastem ?!
- Skąd wiedziałaś ?!
- Bo gdy ja chcę oderwać się od problemów też tam jeżdżę , z myślą że w jakich sposób je rozwiąże . - spojrzałam w głębie jego niebieskich oczy , i poczułam się przy nim bezpieczna . 
 Przez całą drogę rozmawialiśmy o sobie , okazało się że mamy wiele wspólnego . 
- Jak to jest być sławnym  , mieć mnóstwo fanów ? 
- Kocham śpiewać , dawać koncerty , to moja największa pasja . Ale czasem chciał bym być normalnym nastolatkiem .  
Ludzie myślą że gwiazdy mają wszystko i mogą wszystko czego zapragną , bo mają dużo forsy , ale niektórych rzeczy nie da się kupić . Na przykład prawdziwej miłości  . - powiedział  spoglądając się w moje oczy .
Zbliżaliśmy się do kolejnego pocałunku , nasze usta dzieliło tylko kilka milimetrów , lecz nagle jakiś kierowca z tyłu krzykną 
- Jedz .... !! Taranujesz drogę !! 
I niestety musieliśmy przerwać tą romantyczną chwilę i jechać dalej . Pięć minut później byliśmy na miejscu . Wysiedliśmy z samochodu , a Cody poszedł otworzyć bagażnik .
- Co tam masz ? - spytała zaciekawiona . 
- Masz ochotę na piknik ? - powiedział wyjmując koc i kosz z jedzeniem . 
-  No jasne z , tobą zawsze . 
Cody rozłożył koc i pyszności na wzgórzu z którego było widać piękne widoki . Byłam tu tyle razy , ale z nim o wszystko wydawało się wspanialsze . Gdy ja się rozglądałam Cody wszystko przygotował . 
- Mogę Ci coś zagrać - spytał  wyjmując gitarę z auta  . 
Popatrzyłam na niego i pokiwałam głową na tak . 
 - Jesteś po prostu ideałem 
- Ja to ty wydajesz się  być moim ideałem .
Ocknęłam się z marzeń i wtedy uświadomiłam sobie że powiedziałam to o czym myślałam na głos . Cody grał na gitarze ,
na niebie świeciły gwiazdy , a my rozmawialiśmy tak jak byśmy znali się pare lub parenaście lat . 
- Niestety musimy już wracać  - rzekł chłopak . 
Zasmuciłam się , bo to był najpiękniejszy dzień mojego życia . 
- Jasne - odpowiedziałam zasmucona . 
                                * Oczami Cody'ego * 
Schowałem wszystko do bagażnika i wsiadłem do samochodu razem z Jess . Włączyłem radio i przez dłuższą chwilę nie rozmawialiśmy , gdy próbowałem coś powiedzieć zobaczyłem że Jessy zasnęła . Dojechaliśmy pod jej dom . Wysiadłem z samochodu , wziąłem ją na ręce i wszedłem do jej domu . 
Wchodząc po schodach przebudziła się .
- Cody ? 
- Tak ? 
- To był mój najpiękniejszy dzień w moim życiu - uśmiechnęła się .
Ucieszyłem się i pomyślałem że to też był jeden z najlepszych dni w moim życiu i że chciałbym to powtórzyć . Położyłem ja na łóżku.
- Dobranoc ......... piękna - pocałowałem ją w policzek .
Zgasiłem światło , wyszedłem z jej domu , i pojechałem do siebie 
               Następnego dnia ....
Obudziłem się z uśmiechem na twarzy . Zobaczyłem że ktoś kręci się po domu. To był Justin .
- Co się tak szczerzysz ? - spytał .
- Na prawdę chcesz wiedzieć ? 
- Nie .......... No jasne , mów jak wczoraj było !
- Byłem z Jessy na randce , było świetnie . Jest tak mądra , ładna i jak ty byś to powiedział ?? Seksowna ! :D
-Musisz nas ze sobą zapoznać , w końcu jesteśmy przyjaciółmi i muszę wiedzieć z kim sie spotykasz .
-Dobrze się składa przyjdziesz na mój koncert ? Zrobimy jej niespodziankę . Jest twoją fanką :)
-Widać ma niezły gust -Powiedział zadowolony Justin - A kiedy jest ten koncert bo mogę mieć inne plany .
- Dzisiaj o 19 , dasz radę ?!
- Spoko , pogadam z menadżerem .
- Okay ...... Wyjdziesz sam czy mam cie odprowadzić  do drzwi ?  
- Ha ha , śmieszny jesteś :P To do wieczora .
                                   * Oczami Jessy*
- Dryn , dryn - zadzwonił mój telefon . 
- Hallo - to był Cody .
- Hej , szykuj się . Wieczorem zabieram cię na koncert . - powiedział
- Na którą mam być gotowa ?
- O 18 przyjedzie po ciebie moja limuzyna , bo ja niestety będę się wtedy przygotowywał do koncertu . 
- Ok ...... ale żeby aż limuzyna 
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz - zaśmiał się do telefonu. 
-No dobrze , to do zobaczenia .
- Pa pa .
Postanowiłam że zadzwonię do Patty , by opowiedzieć jej o moich przeżyciach . 
- Hej :* - odebrała w tle było słychać głośne dziwięki muzyki 
- Hej :* jesteś w domu ? 
- Wyszłam na imprezę , chwilowo nie mogę rozmawiać , spotkamy się jutro pa pa ;*
- Pa pa :* 
Jak zwykle gdy dzieje się coś ważnego nie ma dla mnie czas , ale trudno jutro z nią pogadam . 
Teraz muszę już szykować się na koncert . Założyłam szybko ciuchy i zrobiłam make - up .Usłyszałam że ktoś trzasnął drzwiami . Pobiegłam na dół , okazało się że to moja mam a , dopiero wróciła . Nie było jej od wczoraj , zupełnie o niej zapomniałam . Zobaczyłam że jest w kiepskim stanie . 
- Gdzie ty byłaś ? - spytałam zaciekawiona . 
- Spałam u sąsiadki m, rozmawiałyśmy o różnych sprawach i przy tym wypiłyśmy pare lampek wina . a ty gdzie się wybierasz ? - spytała 
- Jadę na noc do Patty. 
- Dobrze tylko nie wracaj jutro za późno .
- Dobrze mamo .
Zauważyłam , że na podjeździe stoi limuzyna , więc wzięłam swoje rzeczy i wybiegłam żeby mama jej nie zauważyła . Wsiadłam do limuzyny i pojechałam .
                                   *Oczami Cody'ego* 
- O ! Justin jesteś już , zróbmy to tak , wejdziesz na scenę przy drugiej piosence . W trakcie pierwszej zapoznasz się z Jessy , a po koncercie pójdziemy do jakiegoś klubu . 
- Dobra , zapowiada się ciekawa noc - uśmiechnął się Justin .
- Widzę ja . Już przyjechała ! Ja zaraz muszę wchodzić na scenę , więc tylko was zapoznam .
- A jeżeli zemdleje na mój widok , już się do tego przyzwyczaiłem - odpowiedział uśmiechając się .
- Raczej nie powinna zemdleć na widok takiego palanta jak tym , haha .
- Haha , mistrz sucharów się znalazł :D 
- Patrz to ona - powiedziałem.
- Wow , chłopie ty to masz gust , ciekawe czy jest taka fajna na jaką wygląda .
- Ej tylko mi tu jej nie podrywaj :P
- Jasne , jasne .............. - odpowiedział zapatrzony w dziewczynę .
                                     *Oczami Jessy*
Zobaczyłam Cody'ego i od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy . Rozmawiał z chłopakiem , którego wcześniej nie widziałam , a przynajmniej tak mi się wydaje .
- Hej , skarbie - powiedział całując mnie w policzek . 
- Hej......kotku - odpowiedziałam 
- Mam dla ciebie kolejną niespodziankę .
- Przestań , bo się przyzwyczaję - zaśmiałam się - Co to za niespodzianka ?
- Poznaj Justina , to mój przyjaciel , ale również twój idol jak dobrze zapamiętałam .
- Łał !! Dzięki że mnie z nim zapoznałaś - - przytuliłam Cody'ego mocno .
- Hej ...... lala - 
uśmiechnął się Jus . 



- Hej - odpowiedziałam zdziwiona .


- Cody opowiadał mi wiele o tobie ....


- Mam nadzieje że same dobre rzeczy ;)


- No jasne - Justin poruszył dziwnie brwiami 


- Zostańcie tu , ja lecę już na scenę - odezwał się Cody . 

                                  * Oczami Justina * 
Aj ten Cody musiał się wtrącić . Naprawdę fajna dziewczyna z taj Jessy , szkoda że to Cody ją pierwszy wychaczył . 
- Nie wierze że w tak krótkim czasie poznałam ciebie i Cody'ego , który naprawdę mi się  spodobał - powiedziała uśmiechając się . 
- A ja nie ?! - przysunąłem się do niej i popchnąłem lekko na ścianę , położyłem ręce na ścianie z obu jej stron , by nie mogła się odsunąć .
- Wiesz nie znam Cię tyle co z gazet i twoich piosenek - odpowiedziała zaskoczona .
- Można to nadrobić - powiedziałem zbliżając się do jej ust .
- Raczej nie - odepchnęła mnie lekko zdenerwowana ręką . 
Nagle zorientowawszy się że już muszę wchodzić na scenę  wybiegłem :) 
                                    *Oczami Jessy* 
Jak mi mógł coś takiego zrobić , czułam złość , lecz nie taką wielką . Przyglądałam się z za kulis na występ Cody'ego ,
zobaczyłam że lukną w moją stronę . I nagle przerwał piosenkę 
- Ta piosenka jest zadedykowana dla Jessy , którą poznałem niedawno , ale od razu coś do jej poczułem i mam do niej pytanie . Proszę wyjdź na scenę ....
Poczułam się niezręcznie , ale zrobiłam to 
- Czy zechcesz być moją dziewczyną ? 
- Oczywiście - pocałowaliśmy się i Cody wziął mnie na ręce , i razem zeszliśmy ze sceny . 
Nie wyobrażałam sobie że mój idol może się zakochać w dziewczynie , która nawet nie jest sławna :) 
- Ej to jeżeli już koniec koncertu to chodźmy oblać wasz związek .
- Dobra .. :) Powiedziałam mamie że śpię u przyjaciółki , więc możemy bawić się do rana . 
- Ooo.. niegrzeczna dziewczynka - powiedział Jus. 
- Justin nie podrywaj mojej dziewczyny - powiedział Cody .
- Właśnie ^^ to gdzie idziemy ? - Spytałam z ciekawością.
- Choćmy  do klubu , który jest za rogiem .
 Kilkanaście minut później weszliśmy do klubu 
- Pójść po drinki - spytał Justin ? 
- Wypiję tylko jeden , bo prowadzę . - powiedział Cody 
- Mi też na razie jednego - dodałam :) 
Justin poszedł po drinki . 
- A ja pójdę do łazienki  przypudrować nosek - pocałowałam Cody'ego w policzek . 
                                       *Oczami Cody'ego*
 Podszedłem pod bardo Justina . Gdy nagle zadzwonił mój telefon , to był Max .
 - Hallo 
- Cześć braciszku , dzwonił twój menadżer i kazał Ci przyjechać do firmy . 
- To nie może poczekać ? 
- No niestety to podobno ważne , zaraz po Ciebie przyjadę  . Gdzie jesteś ?
- Nie wiem jakiś klub za rogiem od miejsca w , którym grałem koncert . 
- Dobra ! wiem gdzie to jest już jadę ;) - rozłączył się Max .
- No i co ja teraz powiem Jessy - powiedział do Justina 
- Słyszałeś moją rozmowę z Max'em , muszę jechać do menadżera przekaż to Jessy powiedz jej że to pilne  i dlatego musiałem wyjść bez pożegnania
 - To wypij przynajmniej tego drinka ! :) 
- ŁOŁ ... ale mocny tylko mi tu jej nie podrywaj 
 .

- Postaram się być grzeczny 
 - Zawieź ją później do domu lub gdzie będzie chciała ,  ja spadam 
- Okey przekaże jej wszystko i gdy będzie chciała zawiozę ją do domu nara  :) 
                                            *Oczami Jessy*
Wyszłam z łazienki , rozglądałam się , lecz nie widziałam nigdzie Cody'ego . 
Zauważyłam Justina przy barze   postanowiłam go zapytać gdzie on jest . Podeszłam  do baru .
- Oo ... już jesteś , tu masz drinka - powiedział Jus. 
- Gdzie jest Cody ? 
- A co boisz się być ze mną sam na sam ? 
- Nie po prostu chcę wiedzieć gdzie jest mój chłopak .  Czy to dziwne ?
- Tańczy z jakąś laska na parkiecie :D  

          Zaczęłam się rozglądać....  


  
                                                                                                                 Następny rozdział dodamy około 18. Liczymy na pozytywne komentarze . 

       


czwartek, 18 lipca 2013

Rozdział 3

Obudziłam się z myślą że to co się wczoraj wydarzyło , było snem . 
Wstając z łóżka nadepnęłam na coś . Spojrzałam w dół i okazało się że to wejściówka VIP . 
-Czyli to wszystko prawda !! 
Pomyślałam że opowiem wszystko mamie . Zeszłam na dół i zaczęłam jej szukać . 
- Mamo gdzie jesteś ? 
Nie usłyszałam odpowiedzi , pomyślałam że pewnie gdzieś wyszła . 
Więc poszłam wziąć prysznic i założyć czyste ubranie
Gdy już się ubrałam , usłyszałam dźwięk dzwonka do drzwi . Przypomniałam sobie że wczoraj dałam swój adres Cody'emu , miałam cichą nadzieje że to on . 
Otworzyłam drzwi 
- Dzień dobry . 
- Dzień dobry - odpowiedziałam rozczarowana , był to tylko listonosz . 
- Mam dla Pani paczkę .
- Od kogo ? 
- Anonimowy nadawca , proszę tu podpisać . 
- Dziękuję , do widzenia . 
- Do widzenia . 
Zamknęłam  drzwi i z pośpiechem otworzyłam paczkę . Zobaczyłam że był tam list i nowy telefon . 
- O rany ..... to chyba od niego ! 
Otworzyłam list który był podpisany C.S. Pisało w nim ... 
                                          Hej Jessy ;* 
Chciałem Ci zrobić niespodziankę , i kupiłem telefon żeby twoja mama się nie wściekła . Mam już twój numer , więcej nawet jak byś chciała to nie dam Ci spokoju ;P Mam dla Ciebie niespodziankę włącz telefon i czekaj na mój odzew , jeżeli chcesz się dowiedzieć o co chodzi :)  Do zobaczenia .... mam nadzieje ^^ 
                                                                                        C.S. 
-Aaaaa.. !!! Szybko muszę włączyć telefon - powiedziałam skacząc z radości . 
A jeżeli już dzwonił , a telefon był wyłączony , może listonosz się spóźnił  . Gdy włączyłam telefon rozległ się dzwonek , wyświetlił się nieznajomy numer . Odebrałam 
- Hallo
- Hej ;* 
- Cody ?! Dzięki za telefon , bardzo mi się podoba , ale nie mogę go od ciebie przyjąć  :( 
- Możesz .. a nawet musisz :) - powiedział miłym głosikiem 
- Powiesz mi co to za niespodzianka ? 
- Otwórz drzwi :) 
- Po co ? 
- To będzie moja niespodzianka :) 
Podeszłam szybko do drzwi i pociągnęłam za klamkę . 
- Miło Cię widzieć - pocałował mnie w policzek ;* 
Zamurowało mnie , ale czułam się świetnie , mając jego usta na swoim policzku .
-Co ty tu robisz ? - spytałam zaciekawiona .
-Menadżer powiedział że mam wolny dzień , więc przyjechałem do ciebie żebyśmy mogli się lepiej poznać . Masz może ochotę spędzić ze mną cały dzień ? :)
-No jasne , daj mi minutkę , rozgość się -poszłam szybko do swojego pokoju by odświeżyć make-up i ubrać się w coś odjazdowego .
                                  *Oczami Cody'ego*
Łał , wygląda po prostu świetnie . Myślałem że może się nie zgodzić . Nagle poczułem w kieszeni wibrujący telefon , to był Justin .
-Siema bro . - odebrałem , zastanawiając się czego on może ode mnie chcieć .
- Elo , słyszałem że masz wolny dzień , to tak    jak ja , może jakaś wspólna impreska ? !          
- Daj mi chwilę muszę to przemyśleć , bo jestem u fajnej dziewczyny i obiecałem jej  że ten dzień spędzimy razem .       
- Moja szkoła . :) A dobra dupa z niej ? 
- Ej nie mów tak ! poznałem ją wczoraj przed   moim koncertem . 
- Fanka ? 
- Ona jest inna od reszty fanek . Dobra dam Ci jakoś znać . Nara 
- Nara . Pozdrów ją ode mnie . ! 
Słysząc że Jessy idzie po schodach szybko rozłączyłem się . Gdy ją zobaczyłem oniemiałem z wrażenia wyglądała tak seksownie i ślicznie . 
- Słyszałam , że z kimś rozmawiałeś . Można wiedzieć z kim ? - uśmiechnęła się , 
 - No jasne , Justin dzwonił kazał Cię pozdrowić . 
- Ten Justin... Bieber ? 
- Tak ten a co ? 
- Nie gadaj jestem jego fanką , znaczy po prostu lubię jego muzykę . Chciała bym go kiedyś zobaczyć  . 
- To masz okazję teraz  , zaprosił mnie na imprezę , nie zbawi go to że przyjdzie o  jedną osoba więcej . :) 
- Chętnie bym poszła i wiem że omija mnie ta szansa zobaczenia go , ale chciała bym ten i tak niesamowity dzień spędzić z tobą - powiedziała .
Ona jest niesamowita na jej miejscu pewnie bym się skusił na tą propozycję , widać że jej zależy . 
- Może innym razem mnie z nim zapoznasz :) 
- Dobrze , szczerze też chcę ten dzień spędzić z tobą :) To chodźmy , przed domem czeka moja fura . 
- Nie będziemy się rzucać w oczy ? 
- Może... ale to chyba dobrze ?! :) 
- Okey , a przytulisz mnie , bo chcę się przekonać czy to nie sen . 
Pomyślałem że nawet jej nie znam , ale coś mnie do niej ciągnie , więc postanowiłem pocałować ją , choć nie wiedziałem jak zareaguje . 
                                          *Oczami Jessy*
Nagle jego usta zaczęły zbliżać się do moich .  I stało się pocałował mnie . W środku poczułam motyle . 
- To może być dowód na to że to nie jest sen ;* - Powiedział uśmiechnięty .
Postanowiłam też go pocałować . 
- Teraz to wiem ....  
  
                                                                                                            

      

Rozdział 2

- Nie !!! Mój telefon ! Mama mnie zabije :(  - krzyknęłam 
Nieznajomy schylił się , by podać mi telefon . Okulary zsunęły mu się na czubek nosa i zobaczyłam jego niebieskie oczy  .

- Cody ?! 
- Ciiii.. tylko nie krzycz -  położył palec na moich ustach  . 
Wcale nie chciałam krzyczeć . Zamurowało mnie na jego widok , nie wiedziałam że moje marzenie może się spełnić . 
- Dlaczego nie przygotowujesz się do koncertu - spytałam zaciekawiona .
- Chciałem zaczerpnąć świeżego powietrza przed występem , a ty co tutaj robisz ? .
- Razem z przyjaciółką przyjechałam na twój koncert - odpowiedziała zawstydzona . 
- Czy taka fajna dziewczyna przyjmie ode mnie dwie wejściówki za kulisy ? - uśmiechnął się  . 
-  Naprawdę....... ?!  No jasne ! - przytuliłam go ze szczęścia .
Nagle podeszła do nas Patty 
- Co to za przystojniak ?! - spytała .
- To Cody ! I właśnie dał nam wejściówki dla VIP .
- Czy to nie ten o którym tak opowiadałaś w samochodzie ? 
Zawstydzona odpowiedziałam słodkim głosikiem  
- Nie prawda ^^ 
- Dobra dziewczyny niestety muszę już was opuścić , idę się szykować do występu - powiedział i puścił do mnie oczko  . 
                                      *Oczami Cody'ego *
Wchodząc na scenę , nawet nie czułem tremy , cały czas myślałem o dziewczynie którą spotkałem przed areną , ale teraz muszę skupić się na występie .

    Kilkanaście minut później ........ 

                                                                 Zszedłem za sceny po trzecim utworze , i zobaczyłem że ona tu jest . Zerknąłem na nią kontem oka . Przebrałem się i musiałem wracać na scenę 



                                         *Oczami Jessy *
Koncert dobiegał końca , lecz nagle zadzwonił  telefon Patty , bo mój oczywiście był zepsuty . 
- Tak już jedziemy -  mówiła do telefonu . 
- Musimy już jechać , twoja mama źle się poczuła i prosi żebyś wróciła do domu . 
- Ale to już prawie koniec - powiedziałam zrozpaczona. 
- Niestety musimy wracać , poza tym robi się strasznie późno . 
Odpowiedziała i poszłyśmy w stronę wyjścia  . 
                                    * Oczami Cody'ego *
Schodząc ze sceny słyszałem krzyki publiczności 
- Jeszcze , jeszcze ^^
- Bis ^^  
Niestety ja już nie myślałem o koncercie i ludziach na nim tylko o dziewczynie  , która zniknęła z za kulis . 
Spytałem mojego menadżera czy widział jak wychodzą .
 - Poszły w kierunku wyjścia - odpowiedział lekko podniesionym głosem . 
Wybiegłem za nimi , by chociaż poznać jej imię . Na szczęście nie odeszła zbyt daleko zdołałem ją dogonić . 
- Gdzie jest twoja przyjaciółka - powiedziałem lekko zdyszany . 
- Poszła po samochód :) 
- Ooo.. to dobrze mamy chwilę dla siebie , zdradzisz mi swoje imię ?  :) 
-  Nazywam się Jessica ^^ 
- Jeśli chcesz to podaj mi swój adres może kiedyś do ciebie przyjadę . 
- Dobrze napiszę Ci na karteczce - odpowiedziała uśmiechnięta . 
Dała mi karteczkę uśmiechnęła się i wsiadła do samochodu .
- Do zobaczenia  - krzyknąłem
- Pa pa - Odpowiedziała krzycząc przez otwartą szybę . 
Miałem ochotę pocałować ją w policzek  lecz nie zdążyłem :( .  

                                                                                                      Następny rozdział  wkrótce liczymy na wasze opinie w komentarzach ;** Pisałyśmy 1 i 2 rozdział przez całą noc :)