- To gdzie teraz jedziemy ? - spytała podczas jazdy .
- Chce Ci pokazać miejsce , do którego jeżdżę gdy chcę się oderwać od show biznesu .
- Czy myślisz o wzgórzu poza miastem ?!
- Skąd wiedziałaś ?!
- Bo gdy ja chcę oderwać się od problemów też tam jeżdżę , z myślą że w jakich sposób je rozwiąże . - spojrzałam w głębie jego niebieskich oczy , i poczułam się przy nim bezpieczna .
Przez całą drogę rozmawialiśmy o sobie , okazało się że mamy wiele wspólnego .
- Jak to jest być sławnym , mieć mnóstwo fanów ?
- Kocham śpiewać , dawać koncerty , to moja największa pasja . Ale czasem chciał bym być normalnym nastolatkiem .
Ludzie myślą że gwiazdy mają wszystko i mogą wszystko czego zapragną , bo mają dużo forsy , ale niektórych rzeczy nie da się kupić . Na przykład prawdziwej miłości . - powiedział spoglądając się w moje oczy .
Zbliżaliśmy się do kolejnego pocałunku , nasze usta dzieliło tylko kilka milimetrów , lecz nagle jakiś kierowca z tyłu krzykną
- Jedz .... !! Taranujesz drogę !!
I niestety musieliśmy przerwać tą romantyczną chwilę i jechać dalej . Pięć minut później byliśmy na miejscu . Wysiedliśmy z samochodu , a Cody poszedł otworzyć bagażnik .
- Co tam masz ? - spytała zaciekawiona .
- Masz ochotę na piknik ? - powiedział wyjmując koc i kosz z jedzeniem .
- No jasne z , tobą zawsze .
Cody rozłożył koc i pyszności na wzgórzu z którego było widać piękne widoki . Byłam tu tyle razy , ale z nim o wszystko wydawało się wspanialsze . Gdy ja się rozglądałam Cody wszystko przygotował .
- Mogę Ci coś zagrać - spytał wyjmując gitarę z auta .
Popatrzyłam na niego i pokiwałam głową na tak .
- Jesteś po prostu ideałem
- Ja to ty wydajesz się być moim ideałem .
Ocknęłam się z marzeń i wtedy uświadomiłam sobie że powiedziałam to o czym myślałam na głos . Cody grał na gitarze ,
na niebie świeciły gwiazdy , a my rozmawialiśmy tak jak byśmy znali się pare lub parenaście lat .
- Niestety musimy już wracać - rzekł chłopak .
Zasmuciłam się , bo to był najpiękniejszy dzień mojego życia .
- Jasne - odpowiedziałam zasmucona .
* Oczami Cody'ego *
Schowałem wszystko do bagażnika i wsiadłem do samochodu razem z Jess . Włączyłem radio i przez dłuższą chwilę nie rozmawialiśmy , gdy próbowałem coś powiedzieć zobaczyłem że Jessy zasnęła . Dojechaliśmy pod jej dom . Wysiadłem z samochodu , wziąłem ją na ręce i wszedłem do jej domu .
Wchodząc po schodach przebudziła się .
- Cody ?
- Tak ?
- To był mój najpiękniejszy dzień w moim życiu - uśmiechnęła się .
Ucieszyłem się i pomyślałem że to też był jeden z najlepszych dni w moim życiu i że chciałbym to powtórzyć . Położyłem ja na łóżku.
- Dobranoc ......... piękna - pocałowałem ją w policzek .
Zgasiłem światło , wyszedłem z jej domu , i pojechałem do siebie
Następnego dnia ....
Obudziłem się z uśmiechem na twarzy . Zobaczyłem że ktoś kręci się po domu. To był Justin .
- Co się tak szczerzysz ? - spytał .
- Na prawdę chcesz wiedzieć ?
- Nie .......... No jasne , mów jak wczoraj było !
- Byłem z Jessy na randce , było świetnie . Jest tak mądra , ładna i jak ty byś to powiedział ?? Seksowna ! :D
-Musisz nas ze sobą zapoznać , w końcu jesteśmy przyjaciółmi i muszę wiedzieć z kim sie spotykasz .
-Dobrze się składa przyjdziesz na mój koncert ? Zrobimy jej niespodziankę . Jest twoją fanką :)
-Widać ma niezły gust -Powiedział zadowolony Justin - A kiedy jest ten koncert bo mogę mieć inne plany .
- Dzisiaj o 19 , dasz radę ?!
- Spoko , pogadam z menadżerem .
- Okay ...... Wyjdziesz sam czy mam cie odprowadzić do drzwi ?
- Ha ha , śmieszny jesteś :P To do wieczora .
* Oczami Jessy*
- Dryn , dryn - zadzwonił mój telefon .
- Hallo - to był Cody .
- Hej , szykuj się . Wieczorem zabieram cię na koncert . - powiedział
- Na którą mam być gotowa ?
- O 18 przyjedzie po ciebie moja limuzyna , bo ja niestety będę się wtedy przygotowywał do koncertu .
- Ok ...... ale żeby aż limuzyna
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz - zaśmiał się do telefonu.
-No dobrze , to do zobaczenia .
- Pa pa .
Postanowiłam że zadzwonię do Patty , by opowiedzieć jej o moich przeżyciach .
- Hej :* - odebrała w tle było słychać głośne dziwięki muzyki
- Hej :* jesteś w domu ?
- Wyszłam na imprezę , chwilowo nie mogę rozmawiać , spotkamy się jutro pa pa ;*
- Pa pa :*
Jak zwykle gdy dzieje się coś ważnego nie ma dla mnie czas , ale trudno jutro z nią pogadam .
Teraz muszę już szykować się na koncert . Założyłam szybko ciuchy i zrobiłam make - up .Usłyszałam że ktoś trzasnął drzwiami . Pobiegłam na dół , okazało się że to moja mam a , dopiero wróciła . Nie było jej od wczoraj , zupełnie o niej zapomniałam . Zobaczyłam że jest w kiepskim stanie .
- Gdzie ty byłaś ? - spytałam zaciekawiona .
- Spałam u sąsiadki m, rozmawiałyśmy o różnych sprawach i przy tym wypiłyśmy pare lampek wina . a ty gdzie się wybierasz ? - spytała
- Jadę na noc do Patty.
- Dobrze tylko nie wracaj jutro za późno .
- Dobrze mamo .
Zauważyłam , że na podjeździe stoi limuzyna , więc wzięłam swoje rzeczy i wybiegłam żeby mama jej nie zauważyła . Wsiadłam do limuzyny i pojechałam .
*Oczami Cody'ego*
- O ! Justin jesteś już , zróbmy to tak , wejdziesz na scenę przy drugiej piosence . W trakcie pierwszej zapoznasz się z Jessy , a po koncercie pójdziemy do jakiegoś klubu .
- Dobra , zapowiada się ciekawa noc - uśmiechnął się Justin .
- Widzę ja . Już przyjechała ! Ja zaraz muszę wchodzić na scenę , więc tylko was zapoznam .
- A jeżeli zemdleje na mój widok , już się do tego przyzwyczaiłem - odpowiedział uśmiechając się .
- Raczej nie powinna zemdleć na widok takiego palanta jak tym , haha .
- Haha , mistrz sucharów się znalazł :D
- Patrz to ona - powiedziałem.
- Wow , chłopie ty to masz gust , ciekawe czy jest taka fajna na jaką wygląda .
- Ej tylko mi tu jej nie podrywaj :P
- Jasne , jasne .............. - odpowiedział zapatrzony w dziewczynę .
*Oczami Jessy*
Zobaczyłam Cody'ego i od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy . Rozmawiał z chłopakiem , którego wcześniej nie widziałam , a przynajmniej tak mi się wydaje .
- Hej , skarbie - powiedział całując mnie w policzek .
- Hej......kotku - odpowiedziałam
- Mam dla ciebie kolejną niespodziankę .
- Przestań , bo się przyzwyczaję - zaśmiałam się - Co to za niespodzianka ?
- Poznaj Justina , to mój przyjaciel , ale również twój idol jak dobrze zapamiętałam .
- Łał !! Dzięki że mnie z nim zapoznałaś - - przytuliłam Cody'ego mocno .
- Hej ...... lala -
uśmiechnął się Jus .
- Hej - odpowiedziałam zdziwiona .
- Cody opowiadał mi wiele o tobie ....
- Mam nadzieje że same dobre rzeczy ;)
- No jasne - Justin poruszył dziwnie brwiami
- Zostańcie tu , ja lecę już na scenę - odezwał się Cody .
* Oczami Justina *
Aj ten Cody musiał się wtrącić . Naprawdę fajna dziewczyna z taj Jessy , szkoda że to Cody ją pierwszy wychaczył .
- Nie wierze że w tak krótkim czasie poznałam ciebie i Cody'ego , który naprawdę mi się spodobał - powiedziała uśmiechając się .
- A ja nie ?! - przysunąłem się do niej i popchnąłem lekko na ścianę , położyłem ręce na ścianie z obu jej stron , by nie mogła się odsunąć .
- Wiesz nie znam Cię tyle co z gazet i twoich piosenek - odpowiedziała zaskoczona .
- Można to nadrobić - powiedziałem zbliżając się do jej ust .
- Raczej nie - odepchnęła mnie lekko zdenerwowana ręką .
Nagle zorientowawszy się że już muszę wchodzić na scenę wybiegłem :)
*Oczami Jessy*
Jak mi mógł coś takiego zrobić , czułam złość , lecz nie taką wielką . Przyglądałam się z za kulis na występ Cody'ego ,
zobaczyłam że lukną w moją stronę . I nagle przerwał piosenkę
- Ta piosenka jest zadedykowana dla Jessy , którą poznałem niedawno , ale od razu coś do jej poczułem i mam do niej pytanie . Proszę wyjdź na scenę ....
Poczułam się niezręcznie , ale zrobiłam to
- Czy zechcesz być moją dziewczyną ?
- Oczywiście - pocałowaliśmy się i Cody wziął mnie na ręce , i razem zeszliśmy ze sceny .
Nie wyobrażałam sobie że mój idol może się zakochać w dziewczynie , która nawet nie jest sławna :)
- Ej to jeżeli już koniec koncertu to chodźmy oblać wasz związek .
- Dobra .. :) Powiedziałam mamie że śpię u przyjaciółki , więc możemy bawić się do rana .
- Ooo.. niegrzeczna dziewczynka - powiedział Jus.
- Justin nie podrywaj mojej dziewczyny - powiedział Cody .
- Właśnie ^^ to gdzie idziemy ? - Spytałam z ciekawością.
- Choćmy do klubu , który jest za rogiem .
Kilkanaście minut później weszliśmy do klubu
- Pójść po drinki - spytał Justin ?
- Wypiję tylko jeden , bo prowadzę . - powiedział Cody
- Mi też na razie jednego - dodałam :)
Justin poszedł po drinki .
- A ja pójdę do łazienki przypudrować nosek - pocałowałam Cody'ego w policzek .
*Oczami Cody'ego*
Podszedłem pod bardo Justina . Gdy nagle zadzwonił mój telefon , to był Max .
- Hallo
- Cześć braciszku , dzwonił twój menadżer i kazał Ci przyjechać do firmy .
- To nie może poczekać ?
- No niestety to podobno ważne , zaraz po Ciebie przyjadę . Gdzie jesteś ?
- Nie wiem jakiś klub za rogiem od miejsca w , którym grałem koncert .
- Dobra ! wiem gdzie to jest już jadę ;) - rozłączył się Max .
- No i co ja teraz powiem Jessy - powiedział do Justina
- Słyszałeś moją rozmowę z Max'em , muszę jechać do menadżera przekaż to Jessy powiedz jej że to pilne i dlatego musiałem wyjść bez pożegnania
- To wypij przynajmniej tego drinka ! :)
- ŁOŁ ... ale mocny tylko mi tu jej nie podrywaj
.
- Postaram się być grzeczny
- Zawieź ją później do domu lub gdzie będzie chciała , ja spadam
- Okey przekaże jej wszystko i gdy będzie chciała zawiozę ją do domu nara :)
*Oczami Jessy*
Wyszłam z łazienki , rozglądałam się , lecz nie widziałam nigdzie Cody'ego .
Zauważyłam Justina przy barze postanowiłam go zapytać gdzie on jest . Podeszłam do baru .
- Oo ... już jesteś , tu masz drinka - powiedział Jus.
- Gdzie jest Cody ?
- A co boisz się być ze mną sam na sam ?
- Nie po prostu chcę wiedzieć gdzie jest mój chłopak . Czy to dziwne ?
- Tańczy z jakąś laska na parkiecie :D
Zaczęłam się rozglądać....
Następny rozdział dodamy około 18. Liczymy na pozytywne komentarze .
*_______________________*
OdpowiedzUsuńSuper chcę więcej, zapraszam do mnie http://wybuchowepolaczenie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJustin Złyy ! *.*
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie. Napewno bede je śledzić.
OdpowiedzUsuń